Porażka Darpolu we Wrzosowie

Porażka Darpolu we Wrzosowie

Do ostatniego wyjazdowego meczu w rundzie jesiennej zawodnicy Darpolu przystępowali z nadzieją na wywalczenie trzech punktów na trudnym boisku we Wrzosowie. Po względem kadrowym tym razem w pierwszym składzie zabrakło kontuzjowanego Grzegorza Prędkiego oraz pauzującego za kartki Tomasza Szopińskiego. W ich miejsce na boisku pojawili się Krzysztof Jasiewicz oraz Tomasz Granat, co spowodowało rotację w ustawieniu niektórych zawodników.

Pierwsze minuty gry rozpoczęły się od ofensywnej gry przyjezdnych, którzy próbowali wysokim pressingiem zmusić rywala do błędu. Niestety poza wizualną przewagą nie miało to przełożenia na okazje bramkowe, a po jednym z błędów w obronie tylko poprzeczka i odrobina szczęścia sprawiła, że piłka nie znalazła się w bramce Morawskiego. W drodze rewanżu na bramkę rywali groźnie uderzali Zimoch oraz Wiernicki, ale nie potrafili skierować futbolówki w światło bramki. W odróżnieniu od zawodników Wrzosu, którzy w kolejnej akcji wyszli na prowadzenie. Gospodarze wykorzystali złe wybicie piłki przez Ryfę, a następnie błąd w ustawieniu defensywy Darpolu, który sprawił, że Podgórski znalazł się sam w polu karnym naprzeciw Wojciecha Morawskiego pokonując go pewnym uderzeniem w lewy róg bramki. Chwilę później do wyrównania mógł doprowadzić Szymon Zaborski, który po podaniu Granata znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale zamiast uderzyć na bramkę zdecydował się na drybling co zakończyło się stratą. W 25 minucie gry znakomitą okazję do zdobycia bramki mieli gospodarze, ale tym razem górą w pojedynku sam na sam z bramkarzem okazał się Wojciech Morawski. Trzy minuty później goście doprowadzili do wyrównania po rzucie rożnym wykonywanym przez Zimocha. Dokładne dośrodkowanie trafiło wprost na głowę Daniel Ryfy, a ten nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Utrata bramki podrażniła gospodarzy, którzy w kolejnych minutach dużo częściej gościli w pobliżu pola karnego Darpolu i ostatecznie w 36 minucie ponownie wyszli na prowadzenie. Bramka padła w wyniku kontynuacji akcji po wykonywanym rzucie rożnym. Zbyt krótko wybita piłka przez Zaborskiego trafiła pod nogi Miklasińskiego, a ten przy biernej postawie obrońców uderzył w kierunku bramki, umieszczając futbolówkę obok zasłoniętego i zdezorientowanego Morawskiego. Do końca tej części gry miejscowi kontrolowali przebieg spotkania skutecznie wybijając rywala z rytmu gry, efektem czego brak jakichkolwiek okazji bramkowych.

Drugą część spotkania bardzo dobrze mogli rozpocząć zawodnicy Darpolu, a konkretnie Tomasz Granat, który po błędzie obrońcy znalazł się w dogodnej okazji podbramkowej, ale niestety uderzona piłka i tym razem minęła bramkę. Bardzo gorąco pod bramką Wrzosu zrobiło się w 65 minucie. Najpierw po rzucie rożnym i uderzeniu Wiernickiego piłka odbita od jednego z zawodników gospodarzy i wyszła ponownie na rzut rożny, a po chwili po centrze Zimocha piłkę z linii wybił jeden z obrońców uprzedzając piłkarzy z Barzowic. Po kilku minutach na bramkę uderzali jeszcze Zaborski oraz Pituła, ale ponownie nie były to celne próby. W ostatnim kwadransie gry zawodnicy z Barzowic byli skutecznie powstrzymywani przez miejscowych i nie potrafili stworzyć sobie dogodnej okazji podbramkowej. Na przeciwnym biegunie były akcje Wrzosu, który wykorzystując ofensywne ustawienie rywala kilkakrotnie pokusił się o wyprowadzenie groźnych kontr. W 78 minucie jeden z piłkarzy gospodarzy był bliski przelobowania Morawskiego, ale piłka o kilka centymetrów poszybowała też ponad poprzeczką. Kilka minut później Morawski znakomicie powstrzymał rywala w sytuacji sam na sam, podtrzymując nadzieję na jakąkolwiek zdobycz punktową. Niestety kolejne minuty nie przybliżały podopiecznych Artura Maciąga do tego celu, a dodatkowo w doliczonym czasie gry Andrzejewski wyszedł sam na sam z Morawskim i wykorzystując zawahanie bramkarza ograł go, a następnie umieścił piłkę w pustej bramce. Po tej rozstrzygającej losy spotkania bramce sędzia nie pozwolił już nawet na wznowienie gry od środka.

Brak punktów w meczu z Wrzosem sprawił, że drużyna Darpolu znalazła się w gronie ligowych średniaków walczących na tą chwilę o miejsca 6-9 i poprawa tego stanu rzeczy nie będzie możliwe tak długo jak podopieczni Artura Maciąga nie zaczną punktować w meczach z ligową czołówką z którą w rundzie jesiennej nie udało się zdobyć chociaż jednego oczka.

Bramki:

1:0 - Podgórski - 8 minuta
1:1 - Daniel Ryfa - 28 minuta
2:1 - Miklasiński - 36 minuta
3:1 - Andrzejewski - 90 minuta

Skład Darpolu: Morawski - Banaś, Głuszek, Ryfa, Pituła - Zimoch, Jasiewicz, Wiernicki, Maciąg - Zaborski - Granat (77' Tepurski)

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości