Minimalna wygrana Darpolu w starciu z Jantarem

Minimalna wygrana Darpolu w starciu z Jantarem

Zaledwie jeden zdobyty punkt w pięciu pierwszych kolejkach ligowych sprawiał, że zawodnicy Darpolu do pojedynku z Jantarem Siemyśl przystępowali z zamiarem zdobycia kompletu punktów. Nadzieją na zrealizowanie tego zamierzenia był powrót do gry Zimocha, Wiernickiego oraz Głuszka, co pozwoliło uzupełnić luki powstałe na wskutek nieobecności Ryfy, czy też poważnej kontuzji Wojciechowskiego.

Od pierwszych minut spotkanie miało wyrównany przebieg. Gospodarze starali się wykorzystywać ofensywnie nastawionych Zimocha, Zaborskiego, Granata oraz Lorenta, aby przedostawać się w pobliże pola karnego, a przyjezdni poprzez szybkie kontry nie pozwalali Kunce na chwilę spokoju. To właśnie zawodnicy z Siemyśla jako pierwsi stworzyli sobie dogodna okazję podbramkową po tym jak napastnik przyjezdnych ubiegł Pitułę i ruszył w kierunku bramki Darpolu. Na szczęście dla gospodarzy obronną ręką z opresji wyszedł Kunka popisując się udaną interwencją. Kilka minut później dwie znakomite okazje do zdobycia bramki miał Emil Ordak. Za pierwszym razem po podaniu Lorenta trafił w obrońcę stojącego na linii bramkowej, a chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z najbliższej odległości nie trafił w piłkę. Swoją okazję miał także Marcin Pituła, który po jednej z centr ze stałego fragmentu gry minimalnie przestrzelił. Kilka groźnych akcji przeprowadzili także goście, którzy ani przez moment nie pozwalali Darpolowi na osiągnięcie zdecydowanej przewagi i kilka razy tylko dzięki dobrej postawie Kunki oraz asekurujących go defensorów nie zdołali umieścić piłki w siatce. Jeszcze w pierwszej połowie doszło do pierwszej zmiany w składzie Darpolu, po tym jak w miejsce Lorenta na boisku pojawił się Wiernicki, co miało miejsce w ostatnich minutach pierwszej połowy. W tym samym czasie zawodnicy Darpolu mieli najlepsza okazję do zdobycia bramki, po tym jak Tomasz Granat znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale i jemu ostatecznie zabrakło szczęścia, gdyż piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek i wróciła do gry, trafiając ostatecznie w ręce bramkarza. Tym samym pierwsze 45 minut gry zakończyło się wynikiem bezbramkowym.

Drugą cześć spotkania drużyna Darpolu rozpoczęła z kolejną zmianą. Kontuzjowanego Jasiewicza zastąpił Łukasz Głuszek, dla którego oznaczało to powrót do gry po kilku miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją. Podobnie jak w pierwszej części gry gospodarze usilnie starali się wyjść na prowadzenie, a ich ofensywne zapędy starali się wykorzystać przyjezdni, kilkakrotnie groźnie kontrując rywala. Przez pierwsze minuty okazje do zdobycia bramki mieli Zaborski oraz Granat, ale nie potrafili pokonać bramkarza. Po kwadransie gry Darpol osiągnął przewagę, przynajmniej jeśli chodzi o liczbę zawodników na boisku. Za faul na Grzegorzu Prędkim drugą żółtą kartkę otrzymał Paweł Hały co oznaczało, że przez pół godziny gry przyjezdni musieli grać w osłabieniu. Barzowiczanie bardzo szybko mogli wykorzystać swoją przewagę, za sprawą Granata oraz Zimocha, ale niestety nie potrafili wykorzystać sytuacji sam na sam z bramkarzem. Jeszcze lepszą okazję miał Marcin Pituła, który podszedł do rzutu karnego podyktowanego za faul na Szymonie Zaborskim. Niestety i tym razem zabrakło spokoju i wyrachowania, efektem czego strzał w sam środek bramki, który zakończył się skuteczną interwencją bramkarza. Uciekające minuty oraz kolejne marnowane sytuacje sprawiały, że ciśnienie na zdobycie bramki sukcesywnie rosło, tym bardziej, że rywale grający w osłabieniu kilkakrotnie groźnie zaatakowali bramkę strzeżoną przez Mateusza Kunkę. Wszystko uległo zmianie w 80 minucie gry, kiedy to Tomasz Granat przedarł się na prawym skrzydle i zagrał do środka pod nogi Szymona Zaborskiego, a ten uprzedził bramkarza i strzałem w krótki róg wyprowadził Barzowiczan na prowadzenie. W ostatnich minutach gospodarze starali się kontrolować przebieg gry, próbując utrzymać korzystny wynik do ostatniego gwizdka sędziego. Jak się okazało skutecznie, pomimo kilku kolejnych uderzeń na bramkę Darpolu. Brak skutecznej akcji oznaczał, że podopieczni Artura Maciąga, pierwszy raz w tym sezonie, mogli cieszyć się z wygranej.

Trzy zdobyte punkty w meczu z Jantarem to tak naprawdę początek drogi odbijania się od dna ligowej tabeli dla Barzowiczan. W kolejnym spotkaniu, kiedy to rywalem będzie Radew Białogórzyno piłkarze Darpolu muszą ponownie pokusić się o komplet punktów, co powinno być łatwiejsze, ze względu na pozbycie się bagażu kolejnych porażek, które z pewnością miały wpływ na ich boiskowe poczynania.

Bramka:

1 : 0 - Szymon Zaborski - 80 minuta

Skład Darpolu: Kunka - Banaś, Szopiński, Pituła, Prędki - Zimoch, Jasiewicz (46' Głuszek), Zaborski, Lorent (35' Wiernicki) - Ordak (88' Piątkowski) - Granat

Żółte kartki: Grzegorz Prędki (Darpol), Paweł Hały, Mateusz Marciniak, Kamil Kopczyński

Czerwona kartka: Paweł Hały (Jantar) - 60 minuta - za dwie żółte kartki

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości